List Józefa Ćwikły do Stanisława Ćwikły, 14.07.1970 r.
List został napisany przez Józefa Ćwikła do bratanka Stanisława Ćwikła i jego rodziny dn. 14.07.1970 r. Koperta nie zachowała się. Pogrubioną czcionką oznaczono tekst niepewny lub niemożliwy do odczytania (?).
Jordanów 14/VII.70 r.
Kochani Wszyscy Nasi w Kalwarii
Już bardzo dawno nie pisałem do Was ale Wy do mnie też nie nie piszecie. Czemu? Z mojej strony fatalny brak czasu, walka z zimą całą wiosnę a obecna letnia lipcowa zima jest może gorsza niż styczniowa bo +8 stopniowa temperatura z bardzo ulewnym deszczem i silnym wiatrem to gorsze niż -8 w styczniu. Ot ulewa obecna zaczęła się wczoraj w nocy i trwa bez choćby pięciominutowego odpoczynku do tej chwili godz 10 w nocy następnej. Maj i mrozy majowe + deszcze zimne zniszczyły mi całe urodzaje na ? zapowiadające się plony ? a co zostawił maj to też jeszcze nie ? bo niestety tę resztę lipiec albo silnym upałem do +33 stopni albo +8 stopniowymi temperaturami z ulewą i wichurą. Zostały mi tylko porzeczki agrest i maliny a na drzewach cudownie kwitnących w maju zostało po parę jabłek, czy śliwek. Zdawało się że będzie klęska urodzaju a tymczasem jest odwrotnie czyli normalnie klęska nieurodzaju. ?Jarzyn oraz ziemniaków zostanie zatem czyli bardzo mało ? i tylko koperek, fasolę szparagową i groszek. Wszystko to marnieje w tych warunkach jakie panują u nas np. do południa upał +34 stopnie a już o 19 godz wieczorem ledwo +8 stopni. Chwasty rosną beznadziejnie koszę to kosą i sierpem albo proszę sąsiadów aby sobie za darmo brali trawę ale niech sobie sami skoszą. Truskawek z ostatnich już ? deszczach chociaż w trawie ale ? i są ładne ale trzeba ich wyszukiwać w wysokich chwastach. Róże zakwitły na raz wszystkie i są ładne ale kwitną mlecze masowo a potem będzie pustka chyba że podrosną i rusza w górę chryzantemy i goździki. Tulipany były ładne ale młodzież tutejsza pobożna wszystkie mi zerwała i zaniosła do kościoła lub dla ? religii w kościele.
Jeśli chodzi o zdrowie to zależy ono od pogody, która niestety jest taka, że sam diabeł dostałby gorączki lub grypy a cóż dopiero człowiek. Trzymam się jednak rękami i nogami przy pomocy leków których dostarcza mi obficie Tereska. Najgorsza rzecz to moje nerwy które już tej pogody znieść nie potrafią. Wiesiek dostał awans jest obecnie jednym z 3 dyrektorów z ? aptek w katowickim województwie. On teraz jest najwyższą instancją ma w ? wszystkie apteki wraz z personelem aptecznym. W ostatnim ? ? ? został odznaczony jakimiś orderami i nagrodzony między innymi bezpłatnymi wczasami nad Bałtykiem w t.z. Krynicy Morskiej. On tam bezpłatnie a ? po 500 zł za całe wczasy ta ?. Oczywiście ? wszyscy ? za to urlopu ? do mnie mają przyjechać ? puści ich ulewa i wylewy rzek. Nasza Skawa już wylała a mosty nasze bronione są przez Ochotniczą Straż Pożarną. Nadmieniam że nasza Straż Pożarna dostała złoty medal jako najlepsza Straż Ochotnicza w Polsce. Zwyciężyła w zawodach ? wojewódzkich i krajowych w ?. Prócz złotego medalu każdy Strażak dostał po? ubranie strażackie pelerynę z czapką z ? dostała też 300000 (trzysta tysięcy złotych) na budowę domu strażackiego którzy przy dobrych subwencjach został już ? i ? wykończony. W jego salach mieści się teraz całe życie kulturalne Jordanowa. Teatry wizyty ? i ? to wszystko w domu Strażaka – w tej chwili dowiedziałem się, że nasza Skawa wylała w każdej chwili coraz dalej rozlewa swoje brudne wody. Mosty jeszcze się trzymają, ratowane przez ofiarną Straż Pożarną. Wylały też różne małe nic nie znaczące potoki nasze które w lecie często zupełnie wysychają. Deszcze leje dalej, wicher wyje ja w tej chwili z mojego domu wyjść drogą którą mogę tylko na ogród a w każdą inną stronę ruszyć nie mogę bo drogi poprzecinane są mocnymi strugami wód spływających z okolicznych pagórków. mamy na szczęście co jeść to napaliliśmy w mieszkaniu i słuchamy szumu wód i wichrów.
Wiesiek z rodziną mają do mnie przyjechać w poniedziałek 21/VII (no jeżeli do tego czasu same wody opadną). Pojedziemy syreną po generalnym remoncie nawet silnik nowy do ? zobaczyć gospodarstwo ożenionego syna ? ? Dopadł on ładnej panny z maturą tylko ze starego Sącza pracującą w Nowym Sączu i dojeżdżającą do pracy ze Starego Sącza. Chcę też pojechać tą Syreną na 1 dzień i jedną noc do Przeworska. Opał na zimę mam już w domu czyli w drewutni. Grzyby się pokazały przed kilkoma dniami gdy było jeszcze cieplej po ? deszczu ale teraz nie ma ich zupełnie bo zimno a zresztą jak wyjść do lasu w taką pogodę. I bez lasu jestem często cały mokry bo wyjść muszę po zrzuconą w studni wodę po węgiel czy drzewo a do rynku do sklepu też. Do rynku od wczoraj idzie się naszą autostradą która teraz jest dnem ? potoku ale przejdzie się z biedą po drewienkach. Towar w sklepach jest z małymi wyjątkami w normalnej ilości. Prąd elektryczny też jest jeszcze więc żyć jeszcze można.
W rodzinie brata Michała jest smutno po śmierci Stryjenki a smutku dodaje jeszcze stan zdrowia córki brata Tereski która jest chora poważnie na serce. Jest już parę lat na rencie ? ? Obecnie stan jej serca pogorszył się tak że lekarze widzą ratunek tylko w operacji serca na co Tereska zgodzić się nie chce. Przeworsk jest miastem nie do poznania innym niż był wcześniej. Poprzecinany nowymi ulicami cały nowy i rozrośnięty. Chcę tam pojechać i zobaczyć te cuda. No to tyle na razie nowości burza i ulewa dalej szaleją ale ja muszę coś zjeść jest już godzina 2ga.
Napiszcie co u Was dobrego czy broń Boże złego? Napiszcie przecież czasy ciężkie jak żyjecie? Nie zapomnijcie o mnie jak będą grzyby to napisz przynajmniej po Staszka a będą na pewno bo ? dużo za wiele a ciepło może przyjdzie. Grzyb aby rósł może mieć przynajmniej +15 stopni a nie +8 jak jest już od 4 dni.
Całuję wszystkich serdecznie
Stryj Józef