1942: Przeprowadzka do Krościenka
W 1942 roku, od 1 września, obowiązkowe są kennkarty, czyli dowody zameldowania na terenie Guberni.
Ciotki zwróciły się do Lolka, bo ja z Mietkiem i Zochą1)Brat, Mieczysław Kotlarczyk i jego żona Zofię z Opidowiczów. byliśmy lokatorami w jednym pokoju Lolkowym, ale cała kamienica należała do jego ciotek2)Chodzi o dom przy ul. Tynieckiej 10 w Krakowie, należący do pań Kaczorowskich, sióstr matki Karola Wojtyły.. Słyszałam, że Lolek przyszedł do Mietka i mówi, że – tak się wyraził – „Dla mnie Marysia może mieszkać, ale one, właścicielki, starsze osoby, drżą, że osoba niemeldowana mieszka.” I to spowodowało, że się znalazłam u Stefka3)Brat, Stefan Kotlarczyk..
U Stefka mieszkałam najpierw z nim. Potem oczywiście Stefek mnie nie chciał puścić, że rzekomo wyrobi mi kennkartę, ale muszę tam pomieszkać. A mnie się zdaje – bo ja zawsze żyłam bardzo dobrze ze Stefkiem – że może jemu się, był sam, przykrzyło. Nawet mi raz powiedział: „Przecież tam są wszyscy, a ja jestem sam, to już siedź jeszcze.” Potem tak się stało, że mama z Janką4)Siostra Janina z Kotlarczyków Mrozowa i małym Wieśkiem5)Siostrzeniec Wiesław Mróz przyjechali do Krościenka. Stefek napisał takie zaproszenie i wtedy pozwolili Niemcy wyjechać z Rzeszy. Oczywiście tylko mogli wywieźć ileś tam …
– To były różne państwa zupełnie, Generalna Gubernia i Rzesza.
– Mogli wywieźć ileś tam kilogramów tylko, czyli wszystkie meble… Janka miała w 1939 r. na wiosnę całe umeblowanie sprowadzane, robione w Kętach – wszystko zostało. Mogła tylko ileś kilogramów na siebie wziąć, i mama była – to co tam mogły zabrać? Dziecko potrzebowało rzeczy koło siebie, no to to brały. Tak, że nie było różowo z tym.
Transkrypcja na podstawie nagranych wspomnień Marii Ćwikłowej, zarejestrowanych dn. 26.07.2006 r. w Krakowie. Numer nagrania: 15.